WiadomośćW Konstancinie nie ma groźnego barszczu
(Kategoria: Konstancin-Jeziorna: WIADOMOŚCI, INFORMACJE)
Dodane przez admin
poniedziałek 08 sierpnia 2016 - 10:11:28


W Konstancinie nie ma groźnego barszczu

Mieszkańcy wiejskich, nadwiślanych terenów gminy Konstancin-Jeziorna zaalarmowali naszą redakcję o niebezpiecznym barszczu Sosnowskiego, który miałby występować nad Wisłą. Konstanciński magistrat sprawdza wszystkie tego typu sygnały i stanowczo uspokaja: "Na dziś gmina jest wolna od niebezpiecznych kaukaskich barszczy".


Do naszej redakcji zgłosiła się zaniepokojona i oburzona mieszkanka jednej z gminnych nadwiślańskich miejscowości. Pokazała nam wielkie rośliny porastające wały wiślane oraz okolice rzeki. Jej zdaniem jest to niebezpieczny barszcz Sosnowskiego, który może wywoływać groźne i bolesne poparzenia skóry. Kobieta poinformowała również urząd gminy. "Dlaczego burmistrz nic z tym nie robi?!" - mówiła oburzona kobieta. "To skandal, żeby w gminie uzdrowiskowej rosły trujące rośliny, niebezpieczne dla zdrowia ludzi".

Reklamy Google:


Okazało się jednak, że konstanciński magistrat otrzymuje wiele tego typu sygnałów i żadnego nie lekceważy. Wszystkie miejsca wskazywane przez mieszkańców są dokładnie sprawdzane. Jak przyznaje Anna Stefaniak, zastępca kierownika Wydziału Ochrony Środowiska i Rolnictwa, sygnałów jest dużo, ale dotychczas żaden się nie potwierdził. "Wszystkie rośliny zostały przez zgłaszających błędnie rozpoznane. Na dziś gmina jest wolna od niebezpiecznych kaukaskich barszczy" - zapewnia przedstawicielka konstancińskiego urzędu.

Barszcze Sosnowskiego lub Mantegazziego rzeczywiście są bardzo niebezpieczne i nie należy ich dotykać. Rośliny często nazywa się "zemstą Stalina", ponieważ od lat 50. promowano ich uprawę w ZSRR oraz w innych krajach bloku wschodniego. Naukowcy odkryli, że pasza z barszczu ma wysokie walory odżywcze, a uprawa jest niezwykle wydajna. W Polsce barszcz był uprawiany w latach 70. i 80. Okazało się jednak, że zbiory rośliny są bardzo niebezpieczne dla ludzi, uprawa degraduje środowisko, a mleko i mięso zwierząt karmionych barszczową paszą mają anyżowy posmak. Uprawy zaprzestano, ale roślin nie można było tak łatwo się pozbyć. Barszcz wymknął się spod kontroli, świetnie się czuł w nowym środowisku i sam się rozsiewał, nawet na terenach oddalonych od pól uprawnych. Pozostałości po nieudanym eksperymencie w wielu miejscach doskwierają ludziom do dzisiaj.

Na szczęście, jak zapewniają urzędnicy, problem nie dotyczy naszej gminy. Obawy mieszkańców najczęściej budzą lokalne, niegroźne odmiany roślin, które są podobne do barszczu Sosnowskiego. Kaukaski barszcz cechują olbrzymie rozmiary (wysokość nawet do 4 metrów) oraz charakterystyczne, duże (o średnicy ponad metra) i zaokrąglone liście.

Mimo że na terenie naszej gminy dotychczas nie odnotowano występowania groźnego barszczu, urzędnicy proszą o zgłaszanie wszelkich obaw.

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości





Źródło: Konstancin 24 - Konstancin-Jeziorna > Portal Mieszkańców > Metropolia Warszawa
( http://konstancin24.eu/news.php?extend.2951 )