Finansowe kłopoty
Uzdrowiska Konstancin

Uzdrowisko Konstancin-Zdrój S.A. ma finansowe problemy. Przedstawiciele spółki poinformowali władze samorządowe gminy o planach, które mają poprawić jej sytuację. Niestety, zakładają one głównie wyprzedaż nieruchomości. W tym roku konstancińskie uzdrowisko obchodzi 100-lecie istnienia, jednak zamiast hucznych obchodów spółka szykuje się do zaciskania pasa.


Władze uzdrowiska oficjalnie poinformowały samorząd gminy o finansowych kłopotach i o planie restrukturyzacji spółki, który w ciągu kilku lat ma ją postawić na nogi. Pokładanych nadziei na razie nie spełniła sztandarowa inwestycja Konstancińskie Centrum Hydroterapii EVA Park Life & SPA, które za kilkadziesiąt milionów złotych powstało w Parku Zdrojowym. Przedstawiciele spółki mają zamiar ciąć koszty i wyprzedawać nieruchomości. Już został zamknięty i sprzedany szpital kardiologiczny przy ul. Gąsiorowskiego. Placówkę przeniesiono do rozbudowanego szpitala przy ul. Sue Ryder. Pod młotek mają pójść także wille przy ul. Wierzejewskiego, Sułkowskiego (zabytkowy Zagłobin z rozległym parkiem), pensjonat i restauracja Konstancja przy ul. Źródlanej, a nawet niedawno wybudowana Cafe Beza oraz niezabudowane działki obok Hugonówki przy ul. Mostowej, na których uzdrowisko planowało kiedyś budowę storczykarni i pijalni wód. Działki w sąsiedztwie Konstancińskiego Domu Kultury, de facto są częścią parku i być może odkupi je gmina.



Działalność spółki ma się opierać na już wspomnianym Centrum Hydroterapii oraz na Centrum Terapii Narządu Ruchu Biały Dom przy ul. Mostowej 5 i szpitalu przy ul. Sue Ryder 1. Uzdrowisko zapowiada też rozszerzenie oferty leczniczej, głównie komercyjnej, bo same wpływy z kontraktu z Narodowym Funduszem Zdrowia są niewystarczające. W ciągu kilku najbliższych lat ma się okazać czy plan ratunkowy przyniesie spodziewane efekty.

Niewiele ponad 5 lat temu, 9 grudnia 2011 roku została sfinalizowana prywatyzacja spółki Uzdrowisko Konstancin-Zdrój. Nowy właściciel, którym został fundusz Uzdrowiska Polskie, zapłacił Skarbowi Państwa 75 mln złotych. Specjalny fundusz powołały Nałęczowskie Towarzystwo Inwestycyjne S.A. (kierujące uzdrowiskiem w Nałęczowie) oraz Bank Polskiej Spółdzielczości, który sfinansował zakup. Zapisy umowy narzuciły nowemu właścicielowi obowiązek nakładów inwestycyjnych w wysokości minimum 15 mln złotych. Warunek ten został spełniony z nawiązką, ponieważ spółka nie tylko wybudowała Centrum Hydroterapii, lecz także m.in. wyremontowała "Biały Dom" i rozbudowała szpital neurologiczny przy Sue Ryder.

Prywatyzacja wzbudzała wiele kontrowersji. Mieszkańcy i przedstawiciele samorządu obawiali się głównie tego, że nowy właściciel stopniowo wygasi działalność leczniczą i spienięży niezwykle wartościowe nieruchomości zlokalizowane w centrum miasta, które mogłyby być łakomym kąskiem dla deweloperów. Jednak przedstawiciele właściciela przed zakupem zapewnili, że nie mają zamiaru sprzedawać żadnych nieruchomości ani zamykać dotychczas funkcjonujących obiektów. "Jesteśmy zdeterminowani, by Konstancin był pięknym uzdrowiskiem" - uspokajali mieszkańców. Zapewniali, że mają zamiar inwestować w konstancińskie uzdrowisko, ponieważ chcieliby, żeby stało się perłą w koronie całej grupy uzdrowisk, które prowadzą (Nałęczów, Kamień Pomorski, Iwonicz). Najwyraźniej po kilku latach rzeczywistość nieco zweryfikowała ich plany. Umowa prywatyzacyjna nakłada na nowego właściciela 10-letni obowiązek świadczenia usług leczniczo-rehabilitacyjnych - czyli do 2021 roku. A co potem? Czy uzdrowisko wyjdzie na prostą? A może ziści się najczarniejszy scenariusz i Konstancin podzieli los Otwocka, który w latach 90. stracił status uzdrowiska?

Przeczytaj komentarze sąsiadów do tej wiadomości