Jesteśmy skonsolidowaną grupą rodziców i dziadków dzieci i młodzieży z większości szkół w naszej gminie, zainteresowanych FAKTYCZNYM rozwojem naszych najmłodszych obywateli. Od kilku dni jesteśmy w posiadaniu wstępnych informacji dotyczących podziału budżetu w naszej gminie, i budzi to nasz protest i oburzenie. Podział funduszy będzie niesprawiedliwy i nieadekwatny do rzeczywistych potrzeb w naszej gminie ( CHYBA, ŻE MAMY ICH DUŻO I NA WSZYSTKO WYSTARCZY ). A oto jeden z lepszych przykładów kompletnego nieporozumienia.
Z duszy i serca popieramy dobrą zabawę a słyszeliśmy, że nie była zła, natomiast pod jednym warunkiem, jeżeli koszty poniesione są adekwatne do zysków i nie wiążą się z uszczuplaniem funduszy w innych dziedzinach. Mamy więc kilka pytań do organizatorów Ogólnopolskiego Festi- walu Sportów Teatralnych.
1) Jaki był całkowity koszt tego przedsięwzięcia. 2) Czy i ile naszych dzieci i młodzieży uczącej się skorzystało z warsztatów towarzyszących - chcielibyśmy z nimi porozmawiać. 3) Jaka była widownia, ile było widzów, z jakich rekrutowali się środowisk. 4) Jak to się ma do polityki kulturalnej w Konstancinie - w ogóle - w szczególności do uaktywniania środowiska ( czy czynny udział w kulturze dzieci i młodzieży z naszych konstancińskich wsi ( o ile brali w tym udział ) sprowadzić się ma do uczestnictwa raz w roku w zabawach pretendujących do bycia teatrem ). Nawiązujemy to do, niestety, słabego poziomu rodzimych grup. 5) No i powracamy do pytania początkowego - czy koszty w tym przypadku są adekwatne do zys- ków.
Być może jesteśmy w błędzie, będąc wysoce krytyczni wobec takiej inicjatywy, niestety, mamy poważne wątpliwości i teraz o nich:
Jesteśmy zdegustowani faktem, że w sytuacji gdy znane nam dzieci z Mirkowa, Bielawy, ( o Słomczynie nie wspominając ) nie tylko nie są przez naszą gminę aktywizowane do działań kulturalnych ( szczególnie mowa tu o ubożejących i popadających w patologię rodzinach ) ale, nawet jeśli by chciały to na opłacenie tych działań - po prostu ich nie stać. Dlaczego ( w naszym odczuciu ) - podupada piękna, autorska inicjatywa pana Miszy ( żałosne resztki uczestników, a tak się zapowiadało i tyle miało się dziać ). W tej to sytuacji Gmina wydaje społeczne ( zapewne niemałe ) pieniądze na wątpliwej jakości inicjatywę - GDZIE ZAMIAST WARTOŚCI PRZEKAZU MAMY CZYSTĄ FORMĘ, WPRAWDZIE BEZ TREŚCI, ALE ZA TO SPEKTAKULARMĄ NICZYM WIDOWISKO CYRKOWE. Rozumiemy, że gminni sponsorzy "Ogólnopolskich Sportów Teatralnych" zostali, delikatnie mówiąc, najpierw oczarowani jakimś "teatralnym eksperymentalnym" kalamburem a potem wpuszczeni po prostu w maliny. Po co? Ano po to, żeby, bazując na chwalebnej naturalnej chęci wypromowania naszego miasteczka wypromować się oraz zarobić i dać innym zarobić. JESTEŚMY NAJDALEJ OD TEGO, ABY POSTAWIĆ WŁADZOM NASZEJ GMINY ZARZUT NIEGOSPODARONSCI. ALE NA RAZIE, WYGLĄDA TO ŹLE W naszych czasach studenckich modne były zabawy tematyczne n. p. na rajdach turystycznych, gdzie po paru grzańcach bawiliśmy się w skecze, hasła, riposty a nawet budowanie spontanicznej fabuły. Zapewniam, że to co robiliśmy nie było mniej błyskotliwe czy inteligentne, choć nie pretendowaliśmy do tytułów wielkiej sztuki improwizacji i nie wyciągaliśmy na ten cel kasy z uczelni chcąc ponownie zabawić się w Hybrydach czy Proximie. Dlatego uważamy - zabawa fajna, ale poziom, niestety nawet nie DO GARDZIENIC. Zupełnie nie jesteśmy wrażliwi na to, co piszą na temat "Ogólnopolskich Sportów Teatralnych" "ugadani" przez organizatorów redaktorzy lokalnej prasy, na marginesie. nie mający pojęcia o temacie i piszący pod dyktando tychże organizatorów. PRÓBA UCZYNIENIA KONSTANCINA DRUGIM KONINEM LUB DRUGIM GLINOJECKIEM - NIE JEST ZŁA. ALE TO MUSI BYĆ NAPRAWDE NOWA JAKOŚĆ! I tu wracamy do kwestii finansowej, pytamy, czy zyski z imprezy ( nie oszukujmy się że to taki odkrywczy pomysł ) są naprawdę adekwatne do korzyści oraz "sukcesu" jaki przypisują sobie organizatorzy. Czy naprawdę mamy tak świetnie dofinansowane pracownie wszelkiego rodzaju ( modelarskie, plastyczne, muzyczne - na przykład instrumenty muzyczne ) dla naszych dzieci oraz place zabaw? Czy , jak to się robi w innych miastach, zapraszamy ze spektaklami choćby tylko autorskimi - do naszych szkól i placówek kulturalnych prawdziwie znanych i cenionych aktorów? A przecież Warszawa z mnóstwem teatrów z prawdziwego zdarzenia o 18 km stąd. Rozumiemy, że jest spora część aktorów i managerów którzy czują się niespełnieni i próbują tworzyć własne teatrzyki, niczym własne firemki, ALE DLACZEGO MAJĄC WYBÓR. AKURAT MY MUSIMY PŁACIĆ ZA AMATORSZCZYZNE? Jest demokracja czy nie? Nie chcielibyśmy dofinansowywać czegoś, czym bawią się nieliczni, snobujący się na erudytów teatralnych. Czujemy się osobiście urażeni wywiadem w TVP z jednym z uczestników imprezy. Sugerować, że społeczeństwo polskie jest niewyrobione, niekulturalne, prymitywne i zacofane może tylko oszołom. Przecież mówił on o nas i naszej gminie też! Dlatego nikt z nas nie weźmie więcej udziału w tym spędzie intelektualnych snobów. A w ogóle chcielibyśmy usłyszeć opinie rzeczywistego znawcy na przykład p. Raczka. Podsumowując, chcemy uniknąć zarzutów krytykanctwa a więc:
1) JESTEŚMY za poszerzeniem kreatywności dzieci i młodzieży i proponujemy całoroczne ( w szkołach warsztaty z psychodramy pod kierunkiem specjalistów ( terapia psychodramą znana jest od stuleci ). 2) NIE CHCEMY manipulacyjnej zabawy w "sztukę dla sztuki" i proponujemy nawiązanie kontaktów ze środowiskiem prawdziwych aktorów ( monodramy i spektakle autorskie u nas ). 3) ZAMIAST RAZ DO ROKU "Festiwalu Sportów Teatralnych" proponujemy wyremontować wreszcie i doprowadzić do zadowalającego stanu konstancińską całoroczną ścieżkę zdrowia. 4) PROPONUJEMY ufundować wypożyczalnię rowerów i organizację rajdów rowerowych n. p. po Mazowszu szlakami tematycznymi ( historia rejonu ) pod kierunkiem przewodników turystyki kolarskiej ( kontakt do Vagabundusa ). 5) POSTULUJEMY O stworzenie z prawdziwego zdarzenia pracowni prac artystycznych dla dzieci w wyznaczonym miejscu w centrum Kostancina i aby zajęcia były nieodpłatne i zatrudnić prawdziwych profesjonalistów. 6) POSTULUJEMY ABY nasze dzieci były regularnie wożone do Warszawy na co wartościowsze spektakle zarówno polskie jak i przyjezdne. Nie wyobrażamy sobie aby akurat na ten cel nie można było znaleźć pieniędzy. 7) OCZEKUJEMY dofinansowania ze strony gminy na rzecz przedszkoli prywatnych - tak, aby wszystkie nasze dzieci mogły korzystać z przedszkoli - w szczególności ciekawej oferty niektórych z nich. Zapewne nie da się spełnić równocześnie wszystkich tych oczekiwań, ale jeśli pieniądze wyrzucone na Ogólnopolski Festiwal Sportów Teatralnych zaspokoją choć część naszych postulatów, UWIERZYMY, ŻE NASZA GMINA JEST DLA NAS! Życzymy sobie aby w niedalekiej przyszłości na organizatorów imprez dla nas - wybierano ludzi z naszej gminy, znających palące potrzeby środowiska i takich, którzy będą odbywać konsultacje z sołtysami i różnymi grupami społecznymi zanim podejmą idiotyczną inicjatywę promującą ich samych za gminne czyli NASZE pieniądze. Veto dla kunktatorstwa, głupoty i kumoterstwa bo nie chcemy czuć się statystami jak w "Misiu" Barei.